Pewnie niektórzy trafią tu przypadkiem. Jednych skusi nazwa i chęć przeżycia niesamowitej przygody na boku. Innych, chęć pooglądania gorących akcji. Geneza nazwy jest jednak prosta, jak budowa cepa. Cyber-burdel to pomieszanie z poplątaniem. Pisanie o wszystkim i o niczym. W sieci. Ze zwykłej chęci pisania dla siebie i wprawiania się w tym. Dla przyjemności.
poniedziałek, 18 lipca 2016
z pamiętnika Sabiny
"...wieczorem to już spałam, ale jak rano w TV usłyszałam o tym puczu, to wiedziałam, że w robocie będę miała przesrane. Bo w sobotę zawsze jestem sama, a iluś tam klientów wczasy w Turcji kupiło, z wylotem właśnie na sobotę. Poszłam wcześniej, żeby poczytać na spokojnie procedury i zalecenia operatorów. I jak podchodziłam do firmy za dwadzieścia pięć dziewiąta, to tam już stał wściekły, dziki tłum i patrzyli na mnie tak, jakbym to ja ten przewrót zorganizowała. I jedni tacy od razu:
- ciekawe co nam pani teraz powie?!
- no właśnie! Co?
...
No chyba "gówno" - pomyślałam..."
Subskrybuj:
Posty (Atom)