środa, 24 grudnia 2014

wigilia

Boże Narodzenie z moją zwariowaną rodziną było, jak zawsze, przyjemne. W domu panowała radosna atmosfera, w powietrzu mieszały się zapachy wigilijnych, tak wyjątkowych potraw, panował radosny zgiełk. Mama krzątała się w kuchni, a Tata ze swoimi wnuczkami wyglądał przez okna pierwszej gwiazdki, ale i Dzieciątka, któremu zawsze udawało się zaskoczyć wszystkich, podrzucając niepostrzeżenie prezenty pod choinkę. Dziadek z dziewczynkami ciągle dopytywał wszystkich, jak to jest możliwe, że nikt nigdy Dzieciątka nie przyłapał. I wtedy do akcji wkroczyłem ja:
- daj spokój Tato. Masz już 66 lat i w końcu musisz się dowiedzieć, że Dzieciątko nie istnieje...

1 komentarz:

bring it